Translate

czwartek, 3 października 2013

Jonghyun and I 29 .

Noc po wyjściu ze szpitala była fantastyczna. Gdy skończyliśmy położył głowę na moich piersiach. Delikatnie zaczął jeździć opuszkami palców po brodawce.
-zdajesz sobie sprawę jaka jesteś atrakcyjna? Czemu nie dostrzegasz tego jaka jesteś piękna?-spytał.
Spojrzałam na niego i pocałowałam go w biceps.
-przesadzasz-mruknęłam.
-uwierz mi. Pragną cię. Pragną tego co należy do mnie-warknął.
-Jonghyun natychmiast przestań!
-Widziałaś minę Taemina gdy założyłaś sukienkę? Minę ludzi mijających nas na ulicy? Swoich kolegów z klasy? Najbardziej boję się tego, że zostawisz mnie i pójdziesz do maknae.-wyznał
-Nigdy bym tego nie zrobiła-udałam urażoną-to ciebie kocham i ciebie chce. A teraz...-zamyśliłam się.-Czy możemy wrócić do tego stanu który osiągnęliśmy 20 minut temu? Naprawdę mam ochotę na więcej.
Uśmiechnął się łobuzersko, tak jak lubiłam najbardziej. Złożył na mych ustach gorący pocałunek. Cicho jęknęłam.


Siedzieliśmy właśnie u lekarza, czekając na kontrolę. Było strasznie dużo ludzi, lekarz wolno przyjmował i w ogóle było duszno. Po męczących poszukiwaniach ja i Jonghyun znaleźliśmy dwa miejsca na kanapie. Z początku rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Po długich godzinach, lekarz cały czas choćby odrobinę nie zbliżył się do mojego nazwiska. Jjong siedział po mojej prawej. Jego ramie spoczywało za moim karkiem na dużej kanapie. Włączyło mu się okazywanie czułości i non stop mnie całował, przytulał albo smyrał.
-Jjongieee...uspokój się-mruczałam mu we włosy.
-Kocham cię-powiedział.
Uśmiechnęłam się. Pomimo tego, że byliśmy ze sobą dopiero 4 miesiące, ja czułam się jakby upływały lata. Magia tych dwóch słów cały czas mnie urzekała, i gdy tylko te słowa wychodziły z jego ust cała promieniałam.
-dobrze wiesz, że ja ciebie też.
Uśmiechnął się. Zaczęliśmy się całować. Kilka osób rzuciło nam surowe spojrzenie. Przerwaliśmy. Jonghyun tylko cicho zachichotał, oblizał wargi i puścił mi oczko. Z pokoju wyszła pacjentka a zaraz za nią lekarz. Usłyszałam swoje nazwisko. Wstałam z kanapy, zostawiając Jonghyuna samego. Weszłam za lekarzem do gabinetu. Szybko zrobił podstawowe badania. Gdy już miałam wychodzić postanowiłam mu o czymś powiedzieć. O czymś czego bałam się powiedzieć Jonghyunowi.
-Panie doktorze, chciałabym się o coś spytać.
-jestem od tego aby udzielać odpowiedzi-powiedział i uśmiechnął się. Przypominał mi Siwona z super junior.
-ostatnio mam takie napady głodu, nudności, wymioty i bóle brzucha. Czy wie pan co mi może być?
-cóż...-zamyślił się.-z twoich słów wynika to, że możesz być w ciąży. Współżyłaś już?
-tak...-mruknęłam.
-więc zrób test. Bez tego nic nie zrobimy. Zgłoś się z wynikiem testu, wtedy dalej pomyślimy.
-dobrze, dziękuję, do widzenia.
Szybko wystrzeliłam z pokoju na dwór. Jonghyun spojrzał na mnie zdziwiony.
-Paulina, jest coś o czym chcesz mi powiedzieć?-spytał.
Normalnie jakby czytał mi w myślach.
-nie...-skłamałam.
-I jak było?-spytał podejrzliwym tonem
-Dobrze muszę wejść tylko do apteki do tes...termometr.-zająkałam się.
-termometr?-uniósł brwi do góry
-tak...tamten się zepsuł-załgałam.
-to ja pójdę-zaoferował się.
-Nie!-krzyknęłam. Ponownie się na mnie spojrzał zdziwiony-ty idź do domu wstaw ziemniaki a ja pójdę do apteki.
Przycisnął mnie do siebie, przytulił i pocałował w czoło. Gdy odchodził schował ręce do swojej czarnej skóry. Odetchnęłam z ulgą. Weszłam do apteki. Nikogo nie było. Bardzo dobrze. Podeszłam do okienka.
-dzień dobry-mruknęłam-poproszę termometr.
Farmaceutka szybko mi go podała.
-coś jeszcze?-spytała zbyt słodkim głosem.
-tak...-jeszcze test ciążowy.
Spojrzała się na mnie zszokowanym wzrokiem, jednak bez słowa mi go podała. Szybko zapłaciłam i wyszłam. Test postanowiłam zrobić wieczorem.
Weszłam do do domu. Jonghyun stał przy kuchence i nakładał gorący obiad na talerz. Widział, że nie mam ochoty na rozmowy dlatego bez słowa podał mi jedzenie. Szybko zjadłam i jeszcze poszłam po dokładkę. Jonghyun przyglądał się jak oniemiały.
-Paulina, może ty jesteś w ciąży?-zasugerował śmiejąc się przy tym.
Zakrztusiłam się jedzeniem. Klepnął mnie w plecy.
-jaka reakcja-zdziwił się.
-chcesz mieć dzieci?-spytałam wprost
-tak ale jeszcze nie teraz. Za wcześnie, zdecydowanie. Mam tylko 24 lata. A ty 17. Nie, dopiero za kilka lat.
-Aha.-na nic więcej nie było mnie stać. Odstawiłam talerz do zlewu i po cichu z testem w ręku poszłam do łazienki i zamknęłam się na zasuwkę. Szybko odpakowałam test.
Po wykonaniu testu czekałam 30 sekund. Najgorsze 30 sekund w moim życiu...
Zszokowana spojrzałam jak na ekraniku pojawiają się...


____________________________________
Trololololo, musicie czekac. :D

3 komentarze:

  1. Cooo????? W takim momencie???? Jak mogłaś. Nienawidzę Cię za to :P

    moj-kpopowy-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O.O
    tak jak wygladam po przeczytaniu xD
    Wez,tak nie mozna,przerywac w takim momencie xD
    Ciekawa jestem co na to rodzice Pauliny xD mysle przyszlosciowo xD
    Pisz jak najszybciej ^^ najlepiej teraz zaraz xD

    OdpowiedzUsuń