Translate

wtorek, 1 października 2013

Jonghyun and I 27 .

Po raz pierwszy od tygodnia miałam możliwość porozmawiania z Jonghyunem. Te ich ciągłe koncerty próby i spotkania z fanami były takie męczące, że nie miał czasu nawet napisać SMSa o telefonie nie wspominając. Wykąpałam się i włączyłam skype. Czekałam, aż Jonghyun do mnie zadzwoni. To był pierwszy wolny poranek w którym mógł do mnie zadzwonić. Te strefy czasowe były do bani. Gdy ja kładłam się spać on wstawał. Usłyszałam dźwięk. Zaakceptowałam połączenie i chwilę po tym na ekranie laptopa pojawił się Jonghyun.
-cześć-mruknął smutno.
-cześć-westchnęłam
-co słychać?
-nie pytaj się jak dobrze wiesz-burknęłam-jest strasznie. Nie daje sobie rady bez ciebie. W domu jest tak pusto i cicho. Tęsknię za tobą-wyznałam
-Ja też za tobą tęsknie...Nawet nie wiesz jak. To głupie budzić się w hotelowym pokoju nie mając cię obok siebie.
Uroniłam łzę. Po jednej pojawiły się kolejne. Szybko je wytarłam i położyłam się na boku, uważając na laptopa. Jonghyun zrobił to samo. Obydwoje leżeliśmy i nic nie mówiliśmy.
-jak w szkole?-przerwał ciszę.
-jakoś leci. dostałam trójkę z produkcji i trójkę z techniki, jako jedyna pisałam kartkówkę-pochwaliłam się.
-jestem z ciebie dumny.
-dziękuję.
-Wiesz co jest najgorsze? Że chciałbym cię teraz pocałować i przytulic.-wyznał.
-ja bym chciała co innego z tobą robić.-mruknęłam przygryzając wargę.
Uśmiechnął się łobuzersko.
Przegadaliśmy do bardzo późna. W końcu byłam już tak zmęczona, że Jonghyun kazał mi się wyłączyc i pójść spać.
-Kocham cię wiesz?-wyznał.
-Nie bardziej niż ja ciebie.
-a Taemin? dobrze się sprawia?
-tak, ale i tak mi ciebie nie zastąpi.
-niech nawet nie próbuje-zagrzmiał.
-zazdrośnik-zaśmiałam się.-wiesz co? kiedy wrócisz od razu chyba pójdziemy do łóżka.
-miła propozycja, zgodzę się.-wybuchnął.-zawsze chciałem przypiąć cię kajdankami do łóżka wiesz?
-Oppa!
-no co?
-Idę spać. Szokujesz mnie.
-Dobranoc kochanie. Kocham cię. jeszcze tylko 23 dni.
-zaraz będą 22.
-chcesz coś z Korei?
-ciebie.
Uśmiechnął się.
Pożegnaliśmy się i poszłam spać
Na następny dzień spotkałam się z Taeminem. Był jedynym chłopakiem z którym mogłam się widywać. Tae bardzo się starał, żeby zapewnić mi rozrywkę.
-lunapark?zoo? kino?spacer?-co chwila miał nowe pomysły.
-Taemin...Łódzki lunapark jest serio słaby, do zoo się już nie chodzi a kinie nic ciekawego nie grają.
-Mam pomysł. Choć na jakąś sale ćwiczeń, nauczę cię tańczyć.
-nie wiem czy to jest dobry pomysł...-miałam wątpliwości
-daj spokój, gorsza od Jonghyuna gdy pierwszy raz próbował zatańczyć Lucifera nie będziesz.
Szybko znaleźliśmy studio tańca. Taemin wynajął je na godzinę.
-to co najpierw? salsa, tango paso double?
-umiesz wszystko?-zdziwiłam się.
-inaczej nie nazywałbym się Lee Taemin.-wyszczerzył się.
Po dwóch godzinach nauki tańca umiałam bezbłędnie zatańczyć tango i salsę. Było wspaniale. Gdy skończyliśmy wyszliśmy na ciepłe kakao i po coś słodkiego. Po wypiciu i zjedzeniu byłam pełna sił by wrócić do domu i marznąc w polskim MPK. Wyszliśmy z kawiarni i udaliśmy się na przystanek. Przechodziliśmy obok placu Dąbrowskiego. Spojrzałam się na fontannę w której pływałam, a raczej Jonghyun pływał ze mną. Uśmiechnęłam się. Wróciłam do szczęśliwych chwil kiedy Dinozaur był przy mnie. Bez powodu przyspieszyłam. Taemin mnie wołał. Odwróciłam się na środku ruchliwej ulicy. Taemin krzyknął
-UWAŻAJ!
Ale było za późno. Potrąciło mnie auto wyprzedzające autobus.

1 komentarz:

  1. Wiecej <3
    -Chcesz coś z Korei ?
    -Ciebie
    tag bardzo awww i cute <3
    Taemin,dat skromnosc xD
    Ale koniec, co,czemu,dlaczego O.O
    xD
    Hwaiting <3

    OdpowiedzUsuń