Translate

sobota, 12 października 2013

Jonghyun and I 31 .

Krzątałam się cicho po kuchni szykując obiad dla mojej rodziny która postanowiła zwalić się mnie i Jonghyunowi na głowę. Mieszałam w garnku makaron, a na drugim gazie wstawiłam kilogramy ryżu. Pod nosem cały czas śpiewałam sobie "Everybody". Jonghyun w saloniku ustawiał stoły i krzesła. Przyszedł do kuchni, pozabierał multum talerzy i ponownie wyszedł. Miałam dzisiaj poznać całą rodzinę Jonghyuna. Trochę się obawiałam, jak na mnie zareagują.
-Paulina.-powiedział Jonghyun, wyrywając mnie z zadumy.
-Tak?
-To ile dokładnie osób przyjdzie?
-My, moi rodzice, twoi, twoja siostra, dziadkowie od dwóch stron twoi i moi, Monika, SHINee, babcia Kibuma. To wszyscy.
Jonghyun otworzył oczy ze zdziwienia.
-18 osób?
-Jeśli dobrze policzyłeś, to tak, osiemnaście.-burknęłam.
-To strasznie dużo...
-Na koncerty przychodzą miliony fanów a boisz się 18 osób które zwalą ci się na głowę? Oppa jesteś dziwny.
Uśmiechnął się i podrapał się po głowie. Wyszedł z kuchni i włączył telewizor. Usłyszałam słowa ich nowej piosenki. Wybiegłam z kuchni i zaczęłam śpiewać swoim łamanym koreańskim "Everybody". Jjong śmiał się ze mnie. Chwilę po tym wstał i zaczął tańczyć do piosenki.
-Paulina, chcesz też tak wisieć nad ziemią jak ja gdy Onew mnie podnosi?
-Ja nawet nie wiem jak wy się trzymacie, że takie coś wam wychodzi.
-To ja ci pokażę!
Podszedł do mnie i odwrócił się tyłem.
-Stań bokiem. Dobrze. Teraz złap mnie nad żebrami tą samą ręką, a ja się przechylę do przodu i będę cię trzymał za przedramię. Musisz mocno złapać, żebyś się nie wywaliła. I machaj tak nogami jak ja na teledysku.
W mgnieniu oka wisiałam kilka centymetrów nad ziemią. Zaśmiałam się.
-Jonghyun ja latam!-krzyknęłam-Everybody!
Delikatnie opuścił mnie na ziemię. Moje przedramię zaczęło mnie bolec. Byłam pełna podziwu, jak chłopaki wkładali tyle siły w kawałek układu.

Jedliśmy własnie obiad z całą moją nową rodziną. Bardzo polubiłam babcię Jonghyuna. To miła staruszka która chyba też mnie pokochała całym sercem. Zastanawiałam się czy to przez to, iż umiałam gotować czy na to, że latałam wokół nich nie pozwalając sobie na wyręczenie mnie przez np. Jonghyuna albo Kibuma. Ten drugi aż rwał się ,żeby coś pomóc w kuchni. Gdy wyszłam z saloniku, żeby nałożyć dokładkę So Dam babcia Jjonga wyszła za mną. Uśmiechnęłam się do niej ciepło, a ta odwzajemniła uśmiech.
-Moja dziecinko, jestem cały czas w szoku-przerwała cisze.
-A co sprawiło babci szok?
-Ty i mój wnuczek. Zawsze myślałam, że nikt go nie ustawi do porządku a ty to zrobiłaś. Musiałaś chyba strasznie o niego walczyć. Martwi mnie tylko ta różnica wieku-wyznała.
-Babciu Kim-powiedziałam-Nie miałam zamiaru go wcale ustawiać, i nic takiego nie zrobiłam. Tak samo jak nie walczyłam o jego uwagę. Jonghyun nie mówił babci jak się poznaliśmy?-zdziwiłam się.
-Coś tam wspominał, ale jak to Jonghyun nigdy ci nic do końca nie powie-westchnęła
-Poznaliśmy się przez moją nieuwagę. Pod hotelem kiedy przyjechali do Łodzi wpadłam na niego i wylądowaliśmy na podłodze. I zdziwię babcię, ale to on o mnie walczył i to on w mediach powiedział, że się we mnie zakochał. I jeszcze
-I jeszcze to, że nie chciałaś się ze mną spotkać-przerwał mi Jonghyun wchodząc do kuchni.
-Jonghyun nie ładnie tak przerywać. Czemu zostawiłeś gości, jesteś również gospodarzem, nie powinieneś zostawiać gości samych. Nie wolno też podsłuchiwać-fuknęłam.
-Przepraszam-skruszony wycofał się z kuchni. Babcia Jjonga przyglądała się tej scenie jak oczarowana. Przytuliła mnie i w jej oczach zauważyłam łzy.
-Niech babcia nie płacze-poprosiłam.
-Jesteś magiczna dziewczyno. Nigdy nie widziałam go takiego. On tak bardzo cię kocha. To widać. Nie zostawiaj go, nigdy. On wcześniej był taką casanovą, podrywaczem, zawracał w głowach dziewczynom, a w tym waszym związku to ty jesteś tą osobą.
-Dziękuję-powiedziałam czując solidne rumieńce na twarzy.
Staruszka tylko się uśmiechnęła. Wyłączyłam gaz i nałożyłam na talerz So Dam ryż. Już miałyśmy wychodzić gdy babcia dodała.
-Masz zamiar zgodzić się na zaręczyny?
-Ja mam dopiero 17 lat babciu Kim, nie myślimy o zaręczynach...
-I to mnie martwi, jesteś młoda, 6 lat młodsza od mojego wnuczka... Ach, ile ja bym dała ,żebyście się nie rozstali.
-Spokojnie, niech się babcia nie martwi, nie odejdę od niego. On sam powiedział, że też tego nie zrobi. Wbrew pozorom Jonghyun jest naprawdę czułą osobą a nie super casanovą.
Wyszłyśmy z kuchni. Usiadłam koło Jonghyuna, a ten zaraz mnie przytulił i pocałował w policzek.
Po kilku godzinach wszyscy najedzeni śmialiśmy się w najlepsze. Tata Jonghyuna opowiadał naprawdę dobre kawały przez które łzy śmiechu same cisnęły się do oczu. So Dam opowiedział, że gdy jej brat był mały zmiksował lody z chili i ketchupem i kazał jej to zjeść. Jonghyun się zawstydził. A kompletnego buraka spalił wtedy kiedy jego tata opowiedział, że gdy musiał wyjechać w podróż służbową to on do samochodu włożył rybę tak, żeby auto nie mogło odpalić.
-Jeśli kiedyś będziesz musiał wyjechać to ja zrobię podobnie-szepnęłam mu do ucha. Jego mama przyglądała się nam jak zaczarowana. Rodzina moja i rodzina Jonghyuna bardzo się polubiła.
Gdy już wszyscy zaczęli się zbierać Jonghyun ich zatrzymał.
-przepraszam, zaczekajcie chwilę. Chciałbym coś zrobić przy Was..-obwieścił
Odwrócił się do mnie, uklęknął na lewym kolanie i wygłosił
-Paulino.Czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo cię kocham?-kiwnęłam głową, a on kontynuował-Przyrzekam być zawsze obok ciebie, każdego dnia w zdrowiu i chorobie stać na straży twoich marzeń i starać się każdego dnia, żeby ten piękny uśmiech którym mnie oczarowałaś nie zszedł z twej twarzy. Wyjdziesz za mnie?-skończył ze łzami w oczach.
W pokoju zapanowała cisza i wszyscy skierowali swoją uwagę na mnie. Żeby się nie zbłaźnić odpowiedziałam tylko
-Tak.
Zaraz posypały się brawa. Jonghyun założył mi na palec pierścionek, który wcześniej już się znajdował na mym palcu. Skupiłam na nim uwagę. Przecież to ten sam, kiedy oświadczał się mi przy chłopakach. Spojrzałam na niego a ten tylko mrugnął. Spojrzałam się na swoich rodziców i przyszłych teściów. Obydwie mamy stały zapłakane i tuliły się do swoich mężów. Ojcowie tylko się uśmiechali ale widziałam, że też bardzo się cieszą. Wszyscy zaczęli nam śpiewać...


 Pierwsi wyszli moi rodzice wraz z dziadkami. Chwilę po nich rodzina Jonghyuna. Gdy wychodzili babcia Jjonga puściła do mnie oczko. Urocza staruszka. Wróciliśmy do salonu aby sprzątać. Chłopaki z Moniką zostali, żeby pomóc. Gdy wszystko sprzątnęliśmy usiedliśmy to na kanapie, to na podłodze.
-Jezusie padam na twarz-westchnęła Monika, patrząc na zegarek-Choi, będziemy się zbierać.
-Tak, tak-mruknął Minho z  twarzą w dywanie.
-My też będziemy już szli  no nie? Key, Taemin szykujcie się. Zaraz po nas podjadą-mruknął lider.-Taemin? Słyszysz mnie? Taemin!-krzyknął.
Wszyscy jak jeden mąż spojrzeliśmy na Taemina, który obserwował mnie. Ponowne krzyknięcie lidera dopiero go obudziło.
-Tak, tak już idziemy-zszedł z kanapy. Podszedł do mnie i wysunął dłoń na znak pożegnania. Zrobiłam to samo, lecz gdy nasze dłonie się zetknęły Taemin pochylił się i złożył na mych ustach pocałunek. Zszokowana zastygłam w bezruchu. Szybko się odsunęłam. Jonghyun spojrzał się na niego ale nic nie powiedział. Chłopaki także. Podeszli do drzwi i pożegnaliśmy się z nimi. Gdy była kolej ponownego żegnania się z Taeminem Jonghyun w tym samym momencie w którym Tae chciał pocałować mnie w policzek, sam mnie pocałował ale w usta uniemożliwiając mu dostęp do mnie. Pomachałam mu tylko i już go nie było.
-Straszny z ciebie zazdrośnik-mruknęłam. Ten tylko puścił mi oczko i poszedł włączyć laptopa.
-Rodzice wysłali nam zdjęcia słońce.
-Pokaż.
Otworzyliśmy galerię i przeglądaliśmy setki jeśli nie tysiące zdjęć. Na każdym byliśmy praktycznie my. Albo my, albo z rodzinami, albo z SHINee. z maila Kibuma dostaliśmy miliony jak się całujemy. Nie wiedziałam, że je robił. Kilka było chyba robionych z ukrycia. Zdziwiliśmy się oboje, gdy zobaczyliśmy zdjęcie gdy obydwoje byliśmy w kuchni. Na zdjęciu ja siedzę na blacie a Jonghyun pomiędzy moimi nogami. Kilka ujęć. Przewinęliśmy kilka w szybszym tempie i wyglądało to, jakby ktoś nagrał kilkusekundowy filmik. Byłam zażenowana. Key widział nas w takim trochę erotycznym akcie. Gdy mnie podgryzał, namiętnie całował, próbował rozpiąć mi bluzkę lub gdy po prostu na blacie prawie by we mnie wszedł. Wyłączył laptopa.
-Cóż...to trochę żenujące nie sądzisz...
-Tak...-przyznałam.
-Już sobie wyobrażam jak diva wysyła te najlepsze, według niego, ujęcia Minho...będą mnie gnębić przez najbliższy rok-szepnął.
-To był długi dzień...
-Tak...chodźmy spać.-powiedział-to najlepsze co możemy teraz zrobić.-złapał mnie za rękę i udaliśmy się do sypialni.

2 komentarze:


  1. Omo, cudne <3
    Ja wiedziałam,po prostu wiedziałam,że coś będzie z Taeminem xD Zazdrosny Jjong xD <3
    Takie kochane ci wyszło ^^ Ale żeby nie było tak słodko, bo można by się nabawić próchnicy, to mam trochę uwag.

    Po pierwsze:
    Zauważyłam,że gdy piszesz od myślników to najpierw zaczynasz z dużej litery, w trakcie pisania zapominasz o tym i nagle sobie przypominasz. W rezultacie wychodzi taki miks xD Na przykład tu:

    -Paulina.-powiedział Jonghyun wyrywając mnie z zadumy.
    -tak?
    -to ile dokładnie osób przyjdzie?
    -My, moi rodzice, twoi, twoja siostra, dziadkowie od dwóch stron twoi i moi, Monika, SHINee, babcia Kibuma. To wszyscy.

    Po drugie:
    Nazwy własne piszemy z dużej litery np. ,,Everybody'' zamiast ,,everybody''.

    Po trzecie: powtórzenia.
    1),,Teraz złap mnie nad żebrami tą samą ręką. Teraz ja się przechylę do przodu i będę cię trzymał za przedramię. '' Drugie ,,Teraz'' można usunąć i napisać tak:,,Teraz złap mnie nad żebrami tą samą ręką, a ja się przechylę do przodu i będę cię trzymał za przedramię''.
    2) ,,Choi będziemy się zbierać.
    -tak, tak-mruknął Minho z  twarzą w dywanie.
    -My też będziemy się zbierać no nie? Key, Taemin szykujcie się.''

    Podobnie, jak w przykładzie u góry, można zrobić tutaj i wyrzucić drugie ,,zbierać'', zastępując go ,, My też już pójdziemy (...) ''

    Po czwarte, zmora 99% ludzkości czyli , znienawidzone przeze mnie, przecinki. Czym było by nasze życie bez nich ? xD
    1)Zamiast ,,Choi będziemy się zbierać.'' lepiej napisać :,,Choi, będziemy się zbierać''.
    2)Przed ,,który'' stawiamy przecinek. ,,Wszyscy jak jeden mąż spojrzeliśmy na Taemina,który obserwował mnie.
    3),,Już sobie wyobrażam jak diva wysyła te najlepsze,według niego, ujęcia do Minho...'' Na początku myślałam,że Minho miał jakieś zdjęcia,na których był i stad ,,ujęcia Minho'' xD
    4) ,,Paulina.-powiedział Jonghyun,wyrywając mnie z zadumy.''

    Chyba skończyłam ^^ Zamieniam się w jakąś nauczycielkę xD O.O Dłuższego komentarza to już nie mogłam napisać xD Hwaiting i weny życzę ^^
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NABAWIŁAM SIĘ PRÓCHNICY ALE Z WYMIENIONYCH MINUSÓW TWOICH HAHAHAH XD. JUŻ WSZYSTKO POPRAWIAM :D

      Usuń