Translate

wtorek, 10 września 2013

Jonghyun and I 19 .

Dzisiaj akcja rodem z filmu ;o. Sama się dziwię, że byłam w stanie coś takiego wytworzyc ;o
____________________________________________________


Ojciec wszedł do mieszkania wraz z kumplami pomimo licznych sprzeciwów i prób zatrzymania go. Usiadł na fotelu i rozgościł się jakby był u siebie. Jonghyun już chciał podejść do niego i inaczej z nim porozmawiać ale nie chciałam żeby mnie zostawiał. Wiedziałam, że w razie czego mogę liczyć na pomoc innych ale jego wolałam mieć przy sobie.Nie wiedziałam tylko gdzie jest Taemin i to mnie strasznie martwiło.
-no córuniu, ładnie ci się poszczęściło-zakpił ojciec.
-to nie jes...
-to nie jest twoja sprawa człowieku, ty weź ją zostaw w spokoju wyjdź stąd-wciął mi się w zdanie Jonghyun który z nerwów mówił tak szybko, że nikt go nie zrozumiał.
-niech się Pan od niej odczepi!-krzyczała Monika.
Ojciec wstał z fotela podszedł do Moniki i wymierzył jej solidnego plaska w twarz. Minho zaraz do niego doskoczył. Jonghyun, Monika i ja zaraz go odciągnęliśmy od niego. Ojciec cały czerwony na twarzy zawołał dwóch swoich kolegów którzy wyrzucili wszystkich chłopaków i Monikę. Jonghyun szarpał się jak dziki, żeby wrócić do mnie ale tamci byli więksi i silniejsi. Zaraz po tym usiedli i patrzyli na mnie. Czułam się pod ostrzałem spojrzeń.
-czego ty ode mnie chcesz?-po policzku zaczęły mi cieknąc łzy.
-tego, co zostało mi odebrane. Twojej niewinności. Po prostu nie będziesz żyła spokojnie dopóki żyję ja. Przez ciebie ty suko siedziałem w więzieniu! Nie wybaczę ci tego!-uderzył mnie tak mocno, że aż się wywaliłam. Podszedł do mnie i pociągnął mnie za włosy. Pięścią i kolanem uderzył mnie w brzuch. Z moich oczu leciał ocean łez. Rzucił mnie na podłogę tak, że głową uderzyłam o kafelki. Zostaw mnie, błagałam w myślach. Ojciec odszedł, usiadł na fotelu i zapalił papierosa wraz z kolegami. Doskonale wiedział, że przy dymie nikotynowym zaczynałam się dusić. Specjalnie podszedł do mnie i chuchnął mi w twarz. Zaczęłam niemiłosiernie kaszleć. Szybko wypalił i ponownie do mnie doszedł,w celu od gaszenia tego papierosa na mnie. Kilku kolegów zrobiło to samo. Zaczęłam krzyczeć.  Złapał mnie za włosy i syknął
-choć, zabawimy się.
Resztkami sił próbowałam mu się wyrwać, niestety bezskutecznie. Zaciągnął mnie do mojej sypialni. Z półprzymkniętych oczu spojrzałam na łóżko. Ale ja się tutaj kochałam z Jonghyunem. Nie. Muszę coś wymyślić. Koniecznie.Rzucił mnie na łóżko. Zobaczył mój złoty łańcuszek z diamentami i wygrawerowanym imieniem Jonghyuna. Zaśmiał się i wyrwał go po czym rzucił na podłogę.
-myślisz, że ten chłoptaś cię mi zabierze?-zakpił.-jesteś tylko moja.
-Jonghyun Cię zabije-syknęłam.Poczułam kolejne szarpnięcie za włosy.
 Pomimo alkoholu we krwi szybko i sprawnie związał mi ręce. Zaraz po tym, ściągnął spodnie i położył się na mnie. Zaczęłam płakać. Obcy dotyk powodował silny płacz i nawałnicę wspomnień. Zaczął się o mnie ocierać. Boże, to było okropne. Próbowałam się jakoś wyrwać. Ponownie dostałam w twarz. Zaczął mnie rozbierać. Rozerwał mi bluzkę. Chwilę później leżałam naga, związana i zapłakana. Z wargi leciała mi krew. Ojciec spojrzał się na mnie i sam się rozebrał. Nie chciałam na to patrzeć. Zamknęłam oczy. Moment po tym bardzo mocno wbił się we mnie. O dziwo z prezerwatywą. Wydałam okrzyk. Wołałam "Pomocy! Ratunku! Jonghyun, pomóż mi!" Ojciec zaczął się szybko poruszać a ja płakałam. Poczułam wiatr. Za chwilę ojca nade mną nie było. Otworzyłam oczy i przez łzy zobaczyłam Jonghyuna który szarpie się z nim na podłodze, a za moment usłyszałam krzyki tych mężczyzn. Spojrzałam ponownie na Jonghyuna. Jego twarz byłą cała we krwi, zresztą tak jak i ojca. Resztkami sił wstał, złapał go za "grzbiet" psiknął mu w oczy gazem łzawiącym i wyrzucił z pokoju. Słyszeliśmy jak ojciec spada ze schodów krzycząc, że nic nie widzi. Jjong szybko do mnie podbiegł i uwolnił moje ręce.
-Boże Paulina, przepraszam-spojrzał się na mnie i zaczął płakać. Pierwszy raz widziałam Jonghyuna który płacze z bezsilności. Ponownie się rozpłakałam i wtuliłam w niego. Jonghyun odsunął się ode mnie i wstał.
-nie zostawiaj mnie-zanosiłam się płaczem.
Wziął moją twarz w dłonie i powiedział
-dam ci coś do ubrania. nie możesz leżeć tu naga.-pocałował mnie w czoło i podszedł do szafy.
-Jjong...czemu...czemu tam na dole...tam na dole było tak głośno?-jąkałam się.
-Taemin wybiegł tylnymi drzwiami dlatego go nie było, zadzwonił po policje. Nawet nie wiem kiedy ten maluch załatwił tyle gazu łzawiącego. No nie ważne-wyciągnął mi z szafy jakieś dresy- Szybko wrócił i opowiedział, że policja jest w drodze. Wtedy usłyszałem twoje wołanie o pomoc. Umarłem z tysiąc razy...-zawył- szybko wdrapałem się tu na górę i wskoczyłem do pokoju. Chłopaki po tym jak przekonali Monikę, że ma zostać przed domem albo się gdzieś schować weszli do mieszkania i zaczęli się bić, zaraz po nich wbiegła policja.. Właśnie słyszałaś na dole co się tam działo. Twoi rodzice są już w drodze-usłyszałam otwierane drzwi-a właściwie to już tutaj są.
Rodzice wbiegli do mojego pokoju. Szybko wzięli mnie w objęcia. Mama zaczęła płakać.
-Boże Jonghyun gdyby nie on by jej coś zrobił-podziękował tata.
-Ale on jej coś zrobił...-Jonghyun ponownie się rozpłakał. Opowiedział im całą historię, mocno trzymając mnie za rękę.


***
Niecały miesiąc po tych zdarzeniach, ojciec trafił do więzienia na dożywocie. Nie było nawet mowy o wcześniejszym zwolnieniu, lub za kaucją. 
Siedzieliśmy właśnie sami w domu. Ja i Jonghyun. Leżałam mu z głową na nogach. Smyrał mnie po policzku.
-Jjongie... a jakbym chciała iść z tobą do łóżka?
-ja też chce, ale ale pójdziemy.-powiedział.
-ale czemu?-zdziwiłam się. Po tej całej akcji myślałam, że to On będzie mnie namawiał do seksu a nie na odwrót. To był nasz najdłuższy celibat od...od pierwszego razu w sumie.
-Jonghyun...ale ja muszę...-skomlałam.
-nie Paulina. Może ty się otrząsnęłaś po tym ale ja nie.
-nie otrząsnęłam się-oburzyłam się-po prostu... twój dotyk jest dla mnie jak takie lekarstwo. Zawsze się czuję lepiej jak jesteś obok mnie i jak mnie dotykasz. 
-Seks jest dla ciebie terapią?-uniósł brwi do góry.
-Jeśli tak o tym myślisz.
Zaśmiał się.
Co prawda, ciężko mi było znieść tą myśl, że zostałam wykorzystana przez własnego biologicznego ojca... ale fakt, że Jonghyun mi pomógł unosił mnie na duchu. Kolejnym faktem było to, że przez pierwsze dni od tej napaści na mnie brzydziłam się nawet dotyku Jonghyuna. Widziałam, że strasznie go to boli, ale nic nie mogłam na to poradzić. Czułam, że jest mu strasznie przykro. Przychodziły takie momenty, że zastanawiałam się nad odejściem od niego. Nie chciałam go ranić. Jednak, gdy powiedziałam mu jakie mam plany w stosunku do niego w jego oczach pojawiło się coś, czego nie umiem opisać. Rozpłakałam się i powiedziałam,że nie mogę od niego odejść, zbyt wiele dla mnie znaczy. Myślę, że te wydarzenia umocniły nasz związek.
-o czym myślisz?-wyrwał mnie z zadumy.
-o tym jak planowałam od ciebie odejść-wyznałam.
Uśmiechnął się smutno i pocałował mnie. 
-Paulina mam to dla ciebie...bo zobaczyłem to w rogu twojego pokoju...-wyciągnął pudełeczko z moim łańcuszkiem. Założył mi go i pogłaskał po głowie.
-Dziękuję ci, że go naprawiłeś. Nawet nie wiesz jak było mi smutno, że mi go zerwał.
-domyślam się. po drugiej stronie wygrawerowałem ci kilka słów. Spójrz.
Odwróciłam połówkę masywnego serduszko i przeczytałam.
Pamiętaj, pomimo tego co było, obiecuję być zawsze przy tobie, bo jesteś dla mnie wszystkim. J .
-Oppa, to piękne!-uśmiechnęłam się i dałam mu buzi w policzek.
-Ale pójdziemy jeszcze kiedyś na koncert?-zmieniłam temat.
-Oczywiście, że tak. Kolejny jest za tydzień, więc będziesz go widziała. Może znów będzie Jessica, znów jej dogadamy. Musimy się przygotować.-zaśmiał się.
Uśmiechnęliśmy się do siebie i wróciliśmy do oglądania telewizji. wiedziałam, że przed nami, a raczej przede mną długa droga, żeby te zdarzenia nie ciągnęły się za mną do końca, ale wszystko było na dobrej drodze aby o tym zapomnieć. Miałam przyjaciół, rodzinę i wspaniałego chłopaka. Seks? Wytrzymam. 
Na razie obmyślałam plan, żeby jeszcze bardziej zemścić się na Jessice i już miałam pewien plan.

1 komentarz:

  1. Omo nawet nie wiem co napisac.
    O.O
    jaka akcja i w ogole czytalam to z zapartym tchem. Ten ojciec -.-''
    Omo Jjong <3 piekne sa slowa ktore Jjong dopisal do lancuszka <3
    Pisz dalej <3
    Hwaiting <3

    OdpowiedzUsuń