Translate

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jonghyun and I 13 .

Do domu dojechaliśmy najszybciej jak to możliwe. Przez całą drogę milczałam, tylko płakałam w ramię Jonghyuna, za to ten tylko głaskał mnie po głowie i powtarzał, żebym się nie bała.Gdy doszliśmy do domu otworzył mi drzwi.
-Ma...mamo-wydukałam
Mama rozmawiała przez telefon, ale gdy zobaczyła mnie całą rozmazaną i Jonghyuna który cały czas mnie pocieszał spytała
-Paulina, aż tak źle było na tym koncercie?
-a może Jonghyun się po prostu nie postarał w łóżku?-pojawił się znikąd tata.
Jonghyun spojrzał się na niego i spalił buraka.
-Nie tato, Jonghyun się postarał-warknęłam przecierając łzy-widziałam człowieka który jest moim ojcem.
-Widziałaś ojca?
-Tak, i gdybym była sama myślę, że inaczej by się to skończyło. Jjong stanął w mojej obronie, na co ojciec mnie wyzwał. Jonghyun go uderzył.-opowiedziałam.
-Jonghyun jestem ci winien podziękowania. Choć, napijemy się po kieliszku-powiedział zdenerwowany tata.
Jjong popatrzył się na mnie i już miał odmówić mojemu ojcu gdy kiwnęłam głową na znak, żeby z nim poszedł. Pocałował mnie w czubek głowy i odszedł razem z moim tatą do barku.
-Mamo, co my teraz zrobimy? Widział mnie w telewizji, dlatego mnie znalazł. Co ja mam robić, przecież nie odejdę od Jonghyuna, żeby prasa przestała o mnie pisać-wyżaliłam się.
-wiem, że nie powinnam tak mówić, ale na razie nie masz wyboru Paulina. Jeśli chcesz, oczywiście, możemy iść na policję ale myślę, że to nie  wiele da. Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem będzie rozejście się z Jonghyunem.-wyznała.
Spojrzałam się na nią spod łba i westchnęłam. Nie mogłam się z nim rozstać. Nie po tej nocy, nie po tym jak pobiłam się z Jessicą o niego, nie po tym jak powiedziałam mu, że go kocham. Spojrzałam się na drzwi i w tym samym momencie do jadalni wszedł z powrotem Jonghyun z tatą. Oboje się do mnie uśmiechnęli.
-Paulina, może Jonghyun jest chętny zostać dzisiaj na noc?-zaproponował tata.
-Nie będę przeszkadzał?-upewnił się Jjong.
-Jeśli łóżko nie będzie skrzypiec, to nie-zaśmiał się tata.
-Tato!-krzyknęłam.
-No co? Stwierdzam fakty, masz już tyle lat, że doskonale wiesz co z czym. Zrobimy tak. My pójdziemy na policję, powiadomimy o tym, może da się załatwić zakaz zbliżania do ciebie, a potem pójdziemy z mamą do znajomych. Co ty na to?-zaproponował tata.
-A gdzie jest haczyk?-spytałam.
-Popilnowałabyś z Jonghyunem córki znajomych do których idziemy?
-No ok, ale czy reszta SHINee też mogłaby przyjść?
-Ależ oczywiście kochanie-zgodziła się mama.-Zrobię wam coś do jedzenia i zostawię troszkę pieniędzy. Mam nadzieję, że zaopiekujecie się małą Julką.
-a jak zaśnie, to możecie pójść do łóżka-dodał tata.
-Tato, przestań!-krzyknęłam ponownie.
W odpowiedzi tata tylko się zaśmiał i klepnął mnie w plecy. O 18 zjawiła się Julka w otoczeniu swoich zabawek. Jonghyun zadzwonił po chłopaków i Monikę, żeby zjawili się na 19. Do tego czasu musieliśmy z Jonghyunem zając się małą sami.
-Julka chcesz coś?-zawołałam z kuchni. W tym samym momencie, wszedł Jjong do kuchni i szepnął
-Ja chcę, ciebie-i podszedł do mnie od tyłu przytulając i całując.
-Jonghyun, nie teraz-zamruczałam, starając się odtrącić go od siebie. Wbiegła Julka.
-Paaauuulinaaa, Jonghyun nie chce się ze mną bawić!-krzyknęła. Skarciłam Dino wzrokiem. Chyba zrozumiał aluzję, bo poszedł do Juli i wziął ją na barana. W tej samej chwili drzwi się otworzyły i chwilę po tym słychać było śmiechy chłopaków i Moniki. Wszyscy wbiegli do kuchni.
-Paulina, masz coś do jedzenia, bo jestem głodny-mlasnął Onew.
-Noona, masz może mleko bananowe?-spytał Taemin.
-Paulina, gdzie jest Jonghyun, przyniosłem mu spodnie do spania-mruknął Key.
-My idziemy usiąść-powiedział Minho ciągnąc Monikę za sobą.
Spojrzałam się na nich i westchnęłam.
-Jedzenie jest, wystarczy podgrzać, mleko w lodówce, Jonghyun w pokoju bawi się z małą-powiedziałam. Każdy się rozszedł, został tylko Taemin sącząc swój ulubiony napój. Spojrzałam się na niego i kontynuowałam krojenie pomidorów.
-Noona, nie przeszkadzamy wam?-zagadał maknae.
-czemu mielibyście przeszkadzać?
-No po ostatnim zdarzeniu, wiesz na ostatniej imprezie. Poszliście do łóżka, może teraz też byście chcieli-stwierdził z prostotą Tae. Spojrzałam na niego i wybuchnęłam śmiechem.
-Taeminku, słoneczko moje, dzieciątko kochane. Gdybyśmy chcieli się kochać z Jjongiem on nawet by do was nie zadzwonił-stwierdziłam
-Bo Kai mi mówił, że jak Suho kochał się z Krystal to każdy im przeszkadzał-mruknął Taemin.
-Ale ja i Jonghyun, to nie Suho i Krystal-zaśmiałam się.
Taemin nic już nie powiedział.
-Paulina, pali się!-krzyknął
-Ale Taemin cały czas tu siedzi!-odkrzyknęłam.
-To nie Tae. to Julka!
-Julka się pali?-spojrzałam zaskoczona.
-rysuje po stole w jadalni!
-Jezu Jonghyun z tobą jak z dzieckiem, idź do łazienki, weź płyn i wytrzyj i powiedz Julce, żeby rysowała na kartkach bo inaczej naskarżysz na nią rodzicom. To nie jest takie trudne, na jakie się wydaje-stwierdziłam.
Spojrzał na mnie zdziwiony. Za chwilę jednak się uśmiechnął i podszedł do mnie. Zaczął mnie całować i rozpinać bluzkę. Taemin odchrząknął. Jonghyun go zignorował. Całował mnie z jeszcze większą pasją. Tae odchrząknął zdecydowanie głośniej. Odsunęłam się od Jjonga i kazałam mu wytrzeć stół.
-Jestem pewien, że jakby mnie tu nie było, to byście się bzyknęli na ladzie-zaśmiał się maknae.
-Jonghyun jest czasami zbyt natarczywy, ale to jest jedna z licznych rzeczy jakie w nim kocham-zawtórowałam mu uśmiechając się przy tym najszerzej jak potrafię. Skończyłam kroić pomidory, ułożyłam je na talerzyku i wyszliśmy z maknae z kuchni gasząc światło. Taemin podszedł do Julki i zaczął się z nią bawić. Ta cała w skowronkach pokazała mu swoją kolekcję naklejek.
-Paulina, jakbyś chciała niańki kiedyś, wypożyczę ci swojego synka-stwierdził Key.
-Ale umma, chcesz mnie oddać?-zaśmiał się Taemin.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Jula była w niebie. Każdy chłopak się z nią pobawił, potańczył i pośpiewał razem z nią. Grubo po pierwszej wszyscy oprócz mnie i Jonghyuna usnęli .Jjong zabrał Julkę która spała na plecach maknae i położył ją do łóżka w pokoju rodziców. Zamknął drzwi i zanucił
-A teraz jesteśmy saaaaaaami...-i uśmiechnął się łobuzersko.
-na parterze jest piątka ludzi a za ścianą śpi dziecko-ostudziłam jego zapał. W tym samym momencie dostałam sms-a
Paulinka, będziemy w domu dopiero jutro, pojechaliśmy ze znajomymi za miasto. Pilnuj domu. Mama :)
-kto to?-zagadał Jonghyun.
-mama. pojechali gdzieś i jeszcze jedną noc siedzę sama-odpowiedziałam.
-chyba razem siedzimy-zaśmiał się. Spojrzałam się na niego. Weszliśmy do mojego pokoju. Jonghyun poszedł się umyć i przebrać a ja zaraz po nim. Położyłam się obok niego na łóżku. Za chwilę poczułam jak Jonghyun mnie smyra. Zaczęliśmy się całować. Oboje chcieliśmy, żeby doszło do czegoś więcej, to dało się wyczuć.
-masz prezerwatywę?-zamruczałam.
-Nie mam...ale czy to stoi na przeszkodzie?-spytał i przygryzł mi płatek ucha.
-Raczej tak, nie chcę zostać mamą w tak wczesnym wieku.
Skończyło się na pocałunkach. Gdy już się uspokoiliśmy, położyłam głowę na jego ramieniu i zasnęłam.

2 komentarze:

  1. Jak przeczytalam o tym ze maja sie rozejsc to takie:no no no xD
    Taki cudny rozdzial <3
    Omo jak jjong i tae sie zajmowali julka, takie cute <3
    Jonghyun wiecznie napalony xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobaczymy co przyniesie przyszłośc, nie chcę zdradzic wielu szczegółów. :)) Cudny rozdziałnad którym męczyłam się chyba z 2 godziny xd Jonghyun ma zbyt wielkie napięcie w członku hahahahahhahahahahahaah XDDDDDDDDDD

      Usuń