Translate

wtorek, 20 sierpnia 2013

Jonghyun and I 5 .

Jonghyun punktualnie o 11 zadzwonił domofonem. Przeraziłam się, gdyż nie byłam jeszcze do końca gotowa. Wpuściłam go na górę, a ja poszłam dalej się szykować. Wszedł do mieszkania i bacznie mu się przyjrzał. Spojrzałam na Niego i uśmiechem zaprosiłam go do swojej sypialni. Cały w skowronkach podszedł do Mnie, z całych sił przytulając. Nie czułam się zbyt komfortowo, gdyż byłam w samej bieliźnie. Zobaczył moje zażenowanie, i szybko mnie puścił, zasłaniając sobie oczy ręką, jednak z dwa palce delikatnie odchylił, więc i tak mnie widział. Zaśmiałam się.
-Jjong, ja wiem, że widzisz.-uśmiechnęłam się.
-No tak, ale staram się być miły więc, udaje.
-Weź tą rękę z tych oczu i idź sobie usiądź.
On jednak uparcie stał. Jęknęłam cicho i poszłam się dalej ubierać. Gdy skończyłam, szybko zrobiłam coś do jedzenia. Cichutko popędziłam z powrotem do pokoju. Zastałam Jonghyuna w tym samym miejscu w którym go widziałam gdy wychodziłam. Patrzył się na moje łóżko głęboko się nad czymś zastanawiając. Podeszłam do Niego, stanęłam na palcach dałam mu buzi w policzek i również spojrzałam na moje miejsce spoczynku. Jjong ostatni raz tęsknie się spojrzał na łóżko, odwrócił się do mnie i tak jak wczoraj wziął moją twarz w dłonie i pocałował. Nie mniej chętna ale i zaskoczona upuściłam kosz z jedzeniem i innymi rzeczami. Moje ręce powędrowały do jego klatki piersiowej zatrzymując się na niej. Całowaliśmy się kilka minut robiąc sobie jedynie przerwy, żeby zaczerpnąć powietrza. Chwycił mnie w talii i delikatnie uniósł ku górze. Podszedł do łóżka, położył mnie na nim, a zaraz potem znalazł się koło mnie. Całowaliśmy się dalej. Jonghyun podniósł rękę i chciał się dobrać do moich guzików przy bluzce, jednak szybko widząc co ma w zamiarze, moja ręka zatrzymała jego.
-Dlaczego?-szepnął zachrypniętym głosem
-Bo znamy się naprawdę krótko i nie chcę na razie uprawiać seksu.-wyjaśniłam równie cicho.
-Proszę...
-Nie, Jonghyun.
Zaczęłam schodzić z łóżka roznamiętniona jeszcze po jego nagłym wybuchu uczuciowym, gdy ten nagle mnie złapał za rękę i przycisnął z powrotem do Siebie. Przytulił mnie niedźwiedzim uściskiem.
-Dobrze, zaczekam. Nie chciałbym, żebyś mnie wzięła za jakiegoś zboczeńca albo perwersa.-oznajmił.
Podziękowałam uśmiechem, i tym razem obydwoje wstaliśmy.Zaczęłam poprawiać moje włosy widząc, że daje wiele do życzenia po prostu je związałam. Szybko założyłam swoje buty i byliśmy już obydwoje gotowi do wyjścia. Zamknąwszy drzwi, Jonghyun złapał mnie za rękę i wyszliśmy na świeże powietrze. Już chciałam iść w stronę PKS-ów gdy ten nagle skręcił w stronę jakiegoś wielkiego auta. Otworzył drzwi przede mną, pomógł mi wsiąść i pognał na drugą stronę otworzyć sobie drzwi od strony kierowcy. Już miałam coś powiedzieć gdy w lusterku zobaczyłam resztę zespołu. Wydarłam się ze strachu. Cała piątka zaczęła się śmiać. Pierwszy odezwał się Taemin
-Nie wiedziałem, że można na widok SHINee się wystraszyć. Myślałem, że jesteśmy słodcy i do tulania.-zaśmiał się ponownie.
-Minnie, ty zawsze będziesz słodki, nawet w starym wieku-powiedział Key.
-Wybacz Paulina, że Cię tak wystraszyliśmy. Pomyśleliśmy, że pojedziemy z Wami, długo Wam tam na górze zeszło-uśmiechnął się łobuzersko-Jestem Onew.-dokończył.
-Onew, Ona z pewnością Nas zna.-powiedział cicho Minho.-jeśli Wam będziemy przeszkadzać wrócimy do hotelu.
-Nie,nie,nie,nie,nie-zaprzeczyłam.-Miło będzie spędzić dzień razem.-uśmiechnęłam się delikatnie.
Wszyscy tylko się uśmiechnęli, ja odwróciłam się do przodu bacznie przyglądając się Jonghyunowi. Ten tylko wysłał mi całusa, i ruszył na drogę. Jeszcze raz się spojrzałam na Dino w celu ocenienia jego ubioru. Był ubrany w fioletową koszulę z paskami imitującymi cienkie szelki, i białe spodnie. Na oby rękach miał jakieś bransoletki. Odwróciłam się z powrotem do chłopaków patrząc na każdego z Nich. Najbardziej moją uwagę przykuł Key. Na blond czuprynie osadzony był zielony kapelusz, na sobie miał niebieską koszulę z jakimiś kwiatami i również jak Jjong jasne spodnie. Minho był ubrany w bluzkę w czarne cienkie paski i beżowe spodnie. Tae w białą koszulę z odpiętymi guziczkami i białe spodnie. Lider natomiast w bluzkę w niebiesko szare pasy i jeansy. Co Oni mieli z tym białym kolorem? Ni stąd ni zowąd pomyślałam o Monice. Miło by było, gdyby Ona była przy mnie. Odezwałam się do cicho do Jonghyuna.
-Jjong, mam do Ciebie pytanie i prośbę w jednym.
-Słucham Cię.
-Bo wiesz, moja Monika siedzi sama w domu...Głupio mi jej nie zabrać, dzięki niej tak naprawdę jestem tutaj.
-Jak to dzięki niej?-zrobił wielkie oczy
-No bo wtedy jak wy przyjechaliście pod hotel, to Ona mnie tam zaciągnęła.-uśmiechnęłam się nieśmiało-no i poza tym Minho tutaj jest...chciałaby go poznać-dokończyłam.
-W takim razie jedziemy po Nią-szepnął.
-O czym tak szepczecie gołąbki?-wtrącił się Minho
-Yay Minho! Nie wtrącaj się!-zagrzmiał Jjong.
-Oppa, jedziemy jeszcze po moją przyjaciółkę, Monikę-wyjaśniłam mu.
Choi tylko się uśmiechnął i wrócił do zabawy z chłopakami. Gdy tak na Nich patrzyłam nie wyglądali na jakieś super gwiazdy, tylko jak piątka chłopaków ciesząca się, że trochę odpocznie. Postanowiłam zadzwonić do Moniki. Odebrała po 5 sygnale. Wszyscy raptownie ucichli bo wzięłam na zestaw głośnomówiący.
-Słucham Cię Fusku- oznajmiła.
Jjong uśmiechnął się łobuzersko gdy powiedziała ostatnie słowo. Zignorowałam to żenujące mnie określenie.
-Monia, podjedziemy po Ciebie z Jonghyunem. Szykuj się.
-Ale jak to, z Jonghyunem....-przeraziła się.
-Normalnie. Schodź, podjeżdżamy pod blok.-zakończyłam rozmowę.
Wszyscy wysiedliśmy z auta, poczekać na zewnątrz nie w aucie. Chwile po tym Minho ścisnął moją dłoń i poprosił o rozmowę w cztery oczy. Jonghyun tylko bacznie się przyglądał. odeszliśmy parę kroków od Nich.
-Paulina...po kogo my przyjechaliśmy?-spytał się zdziwiony
-Po Monikę. Moją przyjaciółkę. Masz coś przeciwko?-wystraszyłam się.
-Nie, oczywiście, że nie. Tylko wiesz, patrzę tak na Ciebie i Jonghyuna, i też chciałbym sobie kogoś znaleźć. Mam dość tej presji w agencji. Chciałbym mieć kogoś. Jaka jest ta twoja przyjaciółka?-zwierzył mi się.
-Monika bardzo Cię polubi, wierz mi. Ona już Cię kocha.-uśmiechnęłam się szeroko.
W podziękowaniu za zrozumienie dał mi buzi w policzek. Jonghyun zrobił wielkie oczy i już chciał podejść ale Taemin go zatrzymał. Wróciliśmy do pozostałych. Jonghyun zaraz mnie do Siebie przygarnął i wbił mi się w usta. Reszta zespołu odeszła od auta wyraźnie zawstydzona. Całował mnie z taką pasją, jakby zaraz miał się skończyć świat. W końcu mnie puścił.
-Kocham Cię. Nie chcę się dzielić tym, na czym mi zależy- wyznał.
-Jonghyun, nie bądź zazdrosny. To była zwykła rozmowa.-uspokoiłam go.
-Kocham Cię.-powtórzył.
-Tak samo ja Kocham Ciebie.-obnażyłam przed Nim swoje silne uczucie do Niego.
Spojrzał się na mnie, uśmiechnął łobuzersko i ponownie wbił mi się w usta. Gdy pocałunki stawały się coraz odważniejsze, podszedł do Nas Taemin, głośno odchrząkując.
-Przepraszam, że przerywam Wam spalanie kalorii, ale Monika już jest. Widać, że z Minho bardzo się polubili-stwierdził.
Dosyć niechętnie wyrwałam się z objęć Jonghyuna, i podeszłam do tamtej dwójki. Przytuliłam się z Moniką i wróciliśmy do auta. Bardzo szybko dojechaliśmy do Tuszyna. Jonghyun zaparkował auto w cieniu i udaliśmy się trzymając z tyłu, za ręce. Monika z Minho na przodzie prowadzili resztę zespołu  w jakieś ciche i spokojne miejsce. Rozłożyliśmy koce, wyjęliśmy jedzenie i cieszyliśmy się z ciepłego dnia. Monia i Choi chyba bardzo się do siebie zbliżyli, bo cały czas gdzieś razem chodzili. Taemin, Key i Onew grali w badmintona a ja leżałam z Jonghyunem na kocu. Po kilku godzinach mogłam podliczyć straty w stroju chłopaków. Rozerwane spodnie, popsute buty i kilka zadrapań. Nie obyło się oczywiście, bez śmiesznych sytuacji. Onew wpadł do wody, gdy chciał wyjrzeć dalej stojąc na małym molo. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Każdy zupełnie zapomniał o tym, że to sławni ludzie. Gdy zbliżał się wieczór wszyscy z wielką werwą uciekaliśmy przed komarami. Spakowaliśmy rzeczy do bagażnika i ruszyliśmy do domu. Najpierw odstawiliśmy Monikę, niestety musieliśmy czekać chyba jeszcze z 30 minut na to, aż Minho się z nią nagada i pożegna. Gdy Monika go opuściła wrócił do auta z uśmiechem na ustach. Wszyscy się śmialiśmy. Potem Jonghyun odwiózł mnie. Wysiadłam z auta machając im i dziękując za wspaniały dzień. I tu się zaczęło. Mnóstwo fleszy. SHINee szybko zamknęło drzwi i pozasłaniało okna wiec nie mogli im robić zdjęć. Jonghyun i ja szybko znaleźliśmy się w klatce unikając reporterów.
-Paulina. Znów dziękuję za cudny dzień.-uśmiechnął się.
-Ja też bardo Ci dziękuję. Było cudownie.-wyznałam.
-Teraz spadam, bo rozwalą auto, żeby się wedrzeć do chłopaków. Zadzwonić wieczorem?-spytał się widząc, że padam ze zmęczenia.
-Nie,nie. Zadzwoń do rodziny i znajomych, ja już idę spać. Dobranoc Jonghyun-powiedziałam.
-Jesteś pewna?-upewniał się
-w 100% . Do zobaczenia.
Wcisnęłam się ochoczo w Jego silne ramiona zapominając o Bożym świecie. Dając mu buzi na do widzenia jeszcze raz się przytuliłam. Pocałował mnie w usta i w szyję i w tym momencie poczułam małe ssanie.
-Jjong...co ty robisz?-wymruczałam.
-Ja?Nic takiego-i ponownie wziął się za ssanie jednego punktu na mojej szyi.
Za chwilę przestał, popatrzył na Nią, uśmiechnął się szeroko i zwrócił oczy w na mnie.
-Kocham Cię.
-Ja też Cię Kocham .
Potargał moje włosy, klepnął w pośladek, puścił mi oczko i wyszedł z klatki. Szybko wbiegłam na górę, zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do okna w celu zasunięcia rolet. Tak na wszelki wypadek. Poszłam się wykapać. Jak miło siedzi się w wannie ciepłej wody. Przypomniało mi się, jak Jonghyun patrzył na moją szyję. Szybko wyszłam z kąpieli i podeszłam do lustra. Przyjrzałam się swojej szyi i zobaczyłam świeżą, czerwoną malinkę. Zrobiłam skwaszoną minę i wyszłam z łazienki. Czekał już na mnie sms od Dinozaura.
Już tęsknię za Tobą. Widziałaś swoją szyję? ;) Jonghyun.

Tak widziałam. Nie mam nic przeciwko robieniu malinek, ale niech one będą zdecydowanie mniejsze. Najlepiej znikające po jednym dniu. 
Dojechaliście do domu? Paulina.

Na zniknięcie tej będziesz potrzebowała więcej niż 7 dni, jestem pewny.;) Ale dobrze zapamiętam, następnym razem zapamiętam, zrobię mniejszą w innym miejscu;> Dojeżdżamy właśnie. Minho prowadzi. Bał się Taeminkowi wręczyć kółko. Jonghyun.

W jakim innym miejscu? Paulina. 

Na biuście na przykład. ;] Jonghyun . 

Niewyżyty seksualnie kretyn. Paulina . 

Oj mała, tylko nie kretyn. Wiem, że czasem zachowuje się jak szczeniak, oznaczyłem Cię haha  ale wybacz taki jestem. Jonghyun.

Mogłeś mi od razu czip wbić pod skórę. Paulina.

Bolałoby Cię. Jonghyun .

Daj mi spać. Paulina . 

Z chęcią bym się położył koło Ciebie. ;) Jonghyun . 

Ale niestety Cię nie będzie. Idę spać, a twoje wiadomości mi to uniemożliwiają. Dobranoc. Paulina.

Dobranoc. Tylko jeszcze jedno. Jonghyun

Co takiego? Paulina .

Śnij o mnie. Kocham Cię, Jonghyun.

Uśmiechnęłam się szeroko. Już chciałam mu odpisać, ale niestety sen był silniejszy.

2 komentarze:

  1. nie mogę xDD
    wiedziałam,że coś będzie z tym łóżkiem xD
    jaki szybki Jjong xD
    tylko nie rozumiem tego zdania:Monika bardzo Cię polubi, wierz mi. Ona już Cię kocha.-uśmiechnęłam się szeroko.
    xD
    te smsy xD <3
    cudnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodziło o to, że Minho nie musi się starać o monikę bo ona już go kocha jako idola oczywiście xd .

    OdpowiedzUsuń